Życie z wdzięcznością to zwięzły, lecz niezwykle mocno oddziaływujący przewodnik, wyjaśniający jak należy traktować bliskie nam kobiety (i mężczyzn!). W tym duchu chcielibyśmy podzielić się historią, której celem jest wyrażenie wdzięczności za elegancję, piękno i, tak, efemeryczność życia...

Mam na imię Celeste, jestem pisarką i projektantką. Na co dzień mieszkam w Nowym Jorku. Miałam okazję spotkać trzy wspaniałe kobiety, których losy zetknęły się z marką Colorescience. Łączy je fakt, że każda z nich „doświadczyła” czerniaka w swoim życiu. Ich historie mają na celu podnieść świadomość, dodać odwagi, edukować i inspirować.

Dziś spotykamy się z Katie King, pracującą w oddziale Colorescience w Carlsbad, w Kalifornii. Współpracuje ona blisko z gabinetami lekarskimi oraz innymi placówkami i wierzy, że dzięki kosmetykom Colorescience odzyskała pełnię swojego życia. Oto dlaczego...

 sun

 

Celeste:  Opowiedz nam o swojej historii z czerniakiem.

Katie:  U mojej mamy zdiagnozowano czerniaka gdy miała 18 lat, a z chorobą walczyła aż do śmierci. Gdy zmarła miała 42 lata. Spoglądając na jej zdjęcia z dzieciństwa, można uznać, że była beztroską, szczęśliwą dziewczynką, a jej dzieciństwo było idealne - spędziła je na otwartym powietrzu, a przebywanie na zewnątrz było dla niej codziennością.

 

Celeste:  Przykro nam to słyszeć. Opowiesz nam o niej coś więcej?

Katie:  Czytywałam jej dzienniki. Była dziewczyną z 10. pokolenia wychowującego się w San Diego, szła przez życie w kalifornijskim stylu, w klasycznym znaczeniu tych słów.  Dziennik prowadziła codziennie, pokazywał, że była naprawdę szczęśliwa... chodziła na basen czy na plażę.  Ale... nigdzie nie wspominała o filtrze przeciwsłonecznym...

 

Celeste:  Miała rodzeństwo? Co z nim się stało?

Katie:   Miała jasne włosy i skórę w przeciwieństwie do dwojga jej braci z ciemniejszą cerą - u nich nigdy nie zdiagnozowano czerniaka. Choroba ma swoją historię w rodzinie. Moja prababcia ze strony mamy zmarła na czerniaka w wieku 38 lat, jednak moja mama nigdy nie chorowała. Mówi się, że czerniak przeskakuje pokolenia, jednak nie mogę skorzystać z takiego usprawiedliwienia w moim przypadku.

 

Celeste:  Jak Ci się dorastało jako mieszkance San Diego 11. pokolenia?

Katie:  Moja mama była wobec nas bardzo rygorystyczna jeżeli chodzi o filtr słoneczny i specjalną odzież. Nawet pomimo podejmowanych środków ostrożności często, co 3 - 6 miesięcy, wybierałam się na badania, ponieważ wiemy w rodzinie, że większość nowotworów skóry jest uleczalna, ale wyłącznie przy wczesnej diagnozie. Usunęłam 10 znamion i - całe szczęście - żadne nie zostało sklasyfikowane jako nowotwór. Musisz być świadoma swego ciała i przynajmniej raz w roku wykonać kompleksowe badania.

Celeste:   Opowiedz mi o swojej pracy w Colorescience. (Katie jest przedstawicielem w zakresie relacji partnerskich w Colorescience na południu i w centralnym rejonie USA)

Katie:  To moje miejsce. W pełni wierzę, że ta praca to moje przeznaczenie. Produkt jest nowoczesny, innowacyjny i inny. Z uwagi na fakt, że wychowałam się w kontekście, w którym zagrożenie rakiem skóry było tak realne, moment gdy odkryłam, że większość ludzi prawie o tym nie myśli był dla mnie jak przebudzenie. Lubię współpracować z gabinetami lekarskimi oraz ośrodkami spa i dzielić się wiedzą na temat łatwości stosowania naszych unikalnych produktów do makijażu, zapewniających ochronę przed słońcem. Uwielbiam świadomość tego, że wprowadzam znaczące zmiany w życiu innych ludzi.

 

Celeste:  Którego produktu Sunforgettable używasz?

Katie:  Mam blond włosy, niebieskie oczy i tłustą skórę - dobranie odpowiedniego kremu z filtrem zawsze było dla mnie wyzwaniem.  Korzystałam ze sprayu Neutrogena, jednak nie jest on estetyczny i pozostawia na skórze grubą warstwę - zawsze mówiłam sobie „Ech, nie mam na to ochoty”. Teraz korzystam z produktów Sunforgettable Mineral Sunscreen Brush SPF 50 i Sunforgettable Lip Shine SPF35. Pędzel z pudrem jest bardzo delikatny i czysty i wyrównuje barwę mojej skóry, natomiast błyszczyk to jedyny taki produkt na rynku z filtrem SPF 35, więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko go uwielbiać. Produkty te stosuję do ochrony przed słońcem na co dzień - obowiązkowo.

 sun

Celeste:   Powiedz mi za co jesteś wdzięczna w tym roku?

Katie:  Jestem wdzięczna za nowe początki, świeże spojrzenie na świat i za to, że wiem o tym, iż zawsze nadejdzie nowy rozdział mojego życia.

 

Celeste:  To wspaniałe. Wszyscy powinniśmy być wdzięczni za nowe początki. Czy jest coś szczególnego, gdy myślisz o naturze wdzięczności?

Katie:  Tak. Myślę o tym, czego nauczyła mnie moje mama. Nauczyła mnie przebaczania, cieszenia się tym, co mam i bycia wdzięczną każdego dnia.

 

Celeste:  Dziękuję bardzo, że poświęciłaś mi dziś swój czas. Jak spędzisz Święto Dziękczynienia?   

Katie:  Będę u mojego taty w domu - zawsze jemy tego dnia dużą, rodzinną kolację. Obecna żona mojego ojca wspaniale gotuje i przygotowuje niesamowity posiłek z tej okazji.

Wierzę, że nauczyłaś się czegoś i, wybacz bezpośredni ton, czujesz się nieco bardziej wdzięczna za to, co i kogo masz w swoim życiu.

 

Pomyśl o podzieleniu się tym z przyjaciółmi, bliską i daleką rodziną, sąsiadami i kolegami z pracy. Jak mówi Katie większość ludzi nawet nie myśli o ochronie przed słońcem i czerniakiem, a jeżeli już to robią, często ma to miejsce tylko w sezonie letnim lub na wakacjach. Prawdą jest jednak, że ochrona przed słońcem to potrzeba całoroczna, a wykrywanie objawów nowotworów na czas jest ważne dla każdego.

Podziel się historią Katie na facebooku lub na swoim blogu. Będziesz zaskoczony tym, jak wiele dobrego może czynić właściwa historia, którą poznasz we właściwym momencie. 

 

 

Autor: Celeste Lee

 

Warto przeczytać



Kontakt | Jak dodać gabinet? | Artykuły sponsorowane | Reklama

Copyright © 2014-2023 Estetycznie.pl