Coraz częściej każdy z nas słyszy o tym jak ważna i jak potrzebna jest ochrona przeciwsłoneczna... ale o co tak naprawdę w tym chodzi, przecież opalenizna jest tak piękna - skóra opalona wygląda zdrowo i ładnie...
Najczęstsze pytania padające na temat opalenizny to:
- czy stosując filtr SPF 50 to ja się w ogóle opalę?
- czy filtr powinnam stosować przez cały okrągły rok, ale po co- przecież opalam się tylko latem
- czy smarując się rano muszę ponawiać aplikacje kremu?
- czy przebywając w mieszkaniu lub aucie konieczny jest filtr SPF?
Te i wiele innych pytań słyszę bardzo często od moich pacjentów i na nie także postaram się odpowiedzieć w tym artykule, jednak zacznę od kwestii najważniejszej- naszego zdrowia!
Kilka tygodni temu wraz z personelem Instytutu Luisa byłam na szkoleniu marki Colorescience prowadzonym przez Wendy Coscran- jedną z czołowych wizażystek w USA- międzynarodową trenerką Colorescience, która to pracowała wcześniej dla znanych światowych marek (m.in.Chanel, Givenchy). Szkolenie zwróciło głównie naszą uwagę pod kątem problemu szkodliwości promieniowania UV, a w zasadzie ignorowania tego problemu ze strony polskiego społeczeństwa
Polskie statystyki nie są nam dostępne, amerykańskie natomiast wywołały strach na naszych twarzach!
- codziennie w USA jedna osoba umiera na raka skóry
- codziennie w USA u 8500 osób rak skóry jest zdiagnozowany
Dla nas mało pozytywne zaskoczenie...
Dodatkowo w USA edukacja na temat szkodliwości promieniowania UV zaczyna się w przedszkolu. U nas rak skóry mam wrażenie często jest tematem tabu.
To zaskakujące?
Przecież wszyscy wiemy skąd bierze się rak skóry, a mimo to prawidłową ochroną obejmujemy tylko nasze małe pociechy- i to do 10 roku życia lub kilka lat dłużej...
Czy naprawdę wierzymy w to, że potem skóra człowieka nabiera jakiejś odporności?
Będąc na co dzień prekursorem zdrowego trybu życia i odpowiedniej pielęgnacji nie mogłabym nie wspomnieć o najczęstszych przypadkach pacjentów, którzy mnie odwiedzają... Czego pragną i potrzebują dzisiejsze kobiety w każdym wieku?
„chciałabym wyglądać młodziej”, „chciałabym się nie starzeć”.
Pierwsze moje pytanie wówczas brzmi: A czy używa Pani na co dzień filtra ochronnego i czy powtarza Pani aplikację w ciągu dnia (przez okrągły rok)?
Statystycznie 80% osób jest zdziwionych, gdy przychodzą z jednym z poniżej wymienionych problemów i dowiadują się, że te zmiany spowodowane są przez słońce.
A jakich to problemów skórnych jest winowajcom nasze ukochane słoneczko?
- przebarwienia
- popękane naczynka
- rumień
- zmarszczki mimiczne
- nawracający trądzik
- skóra nieadekwatnie starzejąca się do swojego wieku (zbyt szybko)
No dobrze. Powiedzmy, że taka osoba zrozumiała swój błąd...czy naprawdę musimy chronić się przez cały rok?
Tak:-) Mimo, że często słońce jest wysoko poza chmurami, że dzień jest pochmurny- szkodliwe promieniowanie słoneczne dociera do naszej skóry. Dzieje się tak również wtedy, gdy jesteśmy w zamkniętym pomieszczeniu, do którego promienie słoneczne bez problemu przedostają się przez szyby.
W przypadku wyżej wymienionych problemów zalecam SPF 50 przez cały rok, osoby chroniące się profilaktycznie (w naszym klimacie) wystarczy, że od późnej jesieni do wczesnej wiosny będą używać SPF 30, a w pozostałe miesiące SPF 50.
No tak, ale przecież dostępne na rynku kremy z filtrem są tłuste, makijaż się na nich nie trzyma i pozostawiają okropną białą poświatę - dla nikogo nie jest to przyjemne, a co dopiero dla naszych ukochanych Panów, którzy to w ogóle nie znoszą jakichkolwiek tłustych powłok na swojej skórze?
Osobiście polecam ultralekkie mleczko SPF 50 marki Epionce. Bardzo wydajne, szybko się wchłania i świetnie nadaje się pod makijaż (mój mąż nawet nie wie, że ma krem na twarzy)
Dodatkowo jest to preparat, który w Stanach Zjednoczonych ma status „leku bez recepty”, a więc ryzyko alergii, uczuleń, itp. jest praktycznie wykluczone.
A co w takim razie z przeciwzmarszczkowym kremem na dzień?
Ochrona przed słońcem będzie najlepszą ochroną anti-aging, poza tym kremy regeneracyjno- odżywcze powinniśmy zostawić sobie na noc, gdy skóra ma największą możliwość wchłaniania substancji odżywczych.
A co w takim razie z powtarzalnością aplikacji kremu?
Albo jeśli krem nam nie będzie odpowiadał lub mamy makijaż w trakcie dnia?
Rozwiązanie daje nam wspominana już firma Colorescience, która wypuściła na rynek pędzle z sypkim pudrem SPF 50 w 3 odcieniach, które można wszędzie ze sobą zabrać i aplikować je dowolną ilość razy w ciągu dnia:-)
Puder jest w 100% mineralny, a więc możemy go nakładać dowolną ilość razy w ciągu dnia a i tak nie stworzy „nieestetycznej maski”, nie będzie zatykał porów ani powodował powstawania zaskórników. Jest 8 godzin wodoodporny, a więc możemy w nim pływać ale także ćwiczyć. Wygodna forma zamykanego pędzla pozwala nam zabrać ze sobą i aplikować zawsze i wszędzie. Opakowanie wystarcza na około 4 miesiące, a używać go mogą mamy, dzieci, a także Panowie;-)
No dobrze, ale czy ja się w ogóle opalę używając SPF 50?
Tak, tak i jeszcze raz tak:-) Może trochę wolniej, może nie będzie to mahoń... ALE OPALENIZNA BĘDZIE ZDROWA I BEZPIECZNA:-)
I pamiętajmy...nie warto mieć opalenizny na chwilę kosztem naszego zdrowia i urody!
Ewa Król - Galimurka
Kosmetolog
Adres: ul. Hanki Ordonówny 3 A, 41-200 Sosnowiec
Telefon: 791-11-46-45
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Strona internetowa: www.instytutluisa.pl
Warto przeczytać
- Ochrona słoneczna, konsekwencje jej niestosowania oraz wakacyjne porady – rozmowa z Panią kosmetolog Julitą Stępień.
- Eksperckie spojrzenie: O tym jak ważna jest ochrona słoneczna pisze dyplomowana kosmetyczka Pani Joanna Lisowska
- Ochrona słoneczna w pigułce, czyli jak to się zaczęło...
- Dlaczego przez cały rok potrzebujemy ochrony przed słońcem?
- Co powinieneś wiedzieć o ochronie słonecznej - pytania i odpowiedzi
- 10 powodów, dla których warto skusić się na Puder mineralny SPF 50 Colorescience!
- Miej słońce pod kontrolą!